„Niszczysz mi klimat” – Jon Jones kończy niewygodny wywiad (VIDEO)
W drodze do gali UFC 232 Jon Jones wysłał mediom jasny sygnał – nie będzie tolerował niewygodnych pytań.
Cierpliwość Jona Jonesa ma swoje limity, co dobitnie pokazał w drodze do dzisiejszej gali UFC 232 w Los Angeles. Zafiksowawszy sobie w tym, co pozostało z jego narządu odpowiedzialnego za myślenie, że nie ponosi żadnej winy za trzy kolejne tegoroczne wpadki dopingowe i w konsekwencji przeniesienie gali z Las Vegas do Los Angeles – co uderzy po kieszeniach wszystkich, łącznie z fanami – nie ma litości dla dziennikarzy zadających nieszczególnie wygodne pytania.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej przywołał do porządku dziennikarkę Izabelle Kostic, oświadczając, że „ssie” i zachęcając publikę, aby ją wygwizdała. Spadły za to na niego gromy, choć sama Kostic stwierdziła później, że bardzo ceni i lubi Jonesa.
Wczoraj natomiast nie oszczędził kanadyjskiego dziennikarza Aarona Bronstetera z TSN.ca, który również nie stronił od trudnych pytań zamiast, jak być może życzyłby sobie Bones, wychwalać go pod niebiosa.
– Niektórzy ludzie twierdzą, że wybrani zawodnicy nie powinni być traktowani na specjalnych warunkach – powiedział Bronsteter – I nie uważam, abyś był tak traktowany przez Amerykańską Agencję Antydopingową. Uważam jednak, że jesteś traktowany na specjalnych warunkach jako biznesmen, jako wielka gwiazda tego sportu…
Tego było jednak za wiele dla Jonesa.
– Hej, niszczysz mi klimat, pogadamy później – wszedł dziennikarzowi w słowo, odchodząc.
https://twitter.com/aaronbronsteter/status/1078828478055600130
Na tym jednak historia się nie skończył, bo jak twierdzi dziennikarz, później Jones podszedł do niego ponownie.
https://twitter.com/aaronbronsteter/status/1078863953063755777
Gdy Jon Jones skończył udzielać wywiadów, wziął mnie na stronę i przeprosił, jeśli uznałem, że mnie obraził. Podziękowałem mu i wyjaśniłem mu, że nie czułem, aby zadał jakiekolwiek niesprawiedliwe pytania.
Przed tym wszystkim miałem z Jonese wyłącznie dobre doświadczenia i doceniam jego gest.
*****
Komentarze: 2