UFC

„Tej pi*dy na nic już nie stać, obija laski, bo gościom nie daje już rady” – Colby Covington ostro o Nicku Diazie

Colby Covington rozpuścił medialne razy, tym razem na celownik biorąc – nie po raz pierwszy zresztą – Nicka Diaza.

Od dłuższego już czasu Colby Covington dręczy medialnie Nicka Diaza, kpiąc ze stocktończyka przy każdej nadarzającej się okazji.

Nick Diaz za nic w świecie do mnie nie wyjdzie.

– powiedział Chaos w najnowszym wywiadzie z BJPenn.com.

Dostał propozycję walki ze mną na listopad w MSG (UFC 230), ale okazał się oczywiście lichą pizdą.

Colby Covington nadal mierzy w konfrontację z mistrzem wagi półśredniej Tyronem Woodleyem, jednocześnie nie ukrywając zdziwienia, że kontrakt na walkę z tym ostatnim otrzymał Kamaru Usman. Wierzy jednak, że decydenci UFC pójdą po rozum do głowy i zestawią tę „największą obecnie walkę w kategorii półśredniej”.

Z kolei Nick Diaz był od kilku tygodni medialnie przymierzany do powrotu do akcji podczas marcowej gali UFC 235, gdzie szykowano mu Jorge Masvidala – czyli serdecznego druha Colby’ego Covingtona. W ostatnich dniach stocktończyk wykluczył jednak taki pojedynek, obwieszczając, że nadal czeka, aż ktoś wyróżni się w dywizji.

Ostatnie zwycięstwo w oktagonie Nick Diaz odniósł ponad siedem lat temu. Nawet emerytowany Royce Gracie czy świętej pamięci Kimbo Slice mają aktualniejsze zwycięstwa – i najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę Chaos.

Próbuje utrzymywać się w nagłówkach, zainteresować media, zebrać kilku followersów na Instagramie.

– podsumował Diaza Covington.

Nie ma już w nim walki, jest skończony. Już nawet nie potrafi się bić. Kiedy ostatnio wygrał? Dekadę temu? Wszyscy mają na niego wyjebane. Imprezuje w Vegas, wciąga kokę, obija laski, bo gościom już nie daje rady. Na tyle go teraz tylko stać – na obijanie lasek. Tej małej pizdy ze Stockton na nic więcej już nie stać.

*****

„W kategorii półciężkiej furorę robią niedorajdy” – Luke Rockhold ogłasza przejście do 205 funtów

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button