„Dzisiaj wszystko się zmieniło…” – Georges Saint-Pierre zdecydowanie o potencjalnym starciu z Andersonem Silvą
Legendarny Georges Saint-Pierre zabrał głos na temat swoich sportowych planów oraz potencjalnego starcia z Andersonem Silvą.
Przyszłość byłego mistrza wag półśredniej i średniej Georges Saint-Pierre’a nadal owiana jest mgłą tajemnicy – co zresztą w ostatnich latach stanowi już pewnego rodzaju normę.
Dana White swoim już zwyczajem – najprawdopodobniej częściowo w ramach negocjacji – zapewnia, że Kanadyjczyk tak naprawdę walczyć już nie chce, bo najzwyczajniej w świecie się wypalił. I okazuje się, że coś jak najbardziej może być na rzeczy – a przynajmniej na to wskazują najnowsze wypowiedzi Rusha.
Gdy czasami kładę się spać albo wstaję rano z łóżka, zastanawiam się, czy, cholera, naprawdę chcę do tego wracać?
– powiedział GSP na falach Sirius XM Rush.
Sport się zmienił, wszystko się zmieniło. Nie chodzi o to, że nie jest tak dobrze, jak było. Po prostu walczyłem w innej erze, pochodzę z innej ery. Nie chodzi o mój wiek, bo wiem, że mam 37 lat, ale czuję się świetnie. Chodzi po prostu o czas, jaki temu poświęciłem. Robię to od bardzo dawna. Zacząłem walczyć zawodowo w wieku 19 lat. Daniel Cormier jest ode mnie starszy, ale nie zaczął bić się w MMA w wieku 19 lat. Moje okno czasowe jest więc bardzo duże. Potrzebuję więc motywacji, a czasami mi jej brakuje. Nie mam motywacji, żeby walczyć z nowymi pretendentami. Jeśli wrócę i wyjdę do nowego pretendenta, zniszczę jego marzenie, jeśli go pokonam. A jeśli dostanę lanie, tracę wszystko, na co pracowałem. Całe dziedzictwo i tak dalej. Zastanawiam się więc, czy warto.
Kanadyjczyk od dłuższego czasu nie ukrywa, że interesowałby go pojedynek z mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem, najchętniej właśnie w limicie 155 funtów z mistrzowskim pasem na szali. GSP kusi nie tylko perspektywa zdobycia trzeciego złota – czego nie dokonał jeszcze nikt – ale też zadania niepokonanemu dotychczas zawodnikowi pierwszej porażki w karierze.
O ile jednak o potencjalnym starciu z Dagestańczykiem ni widu, ni słychu, to w ostatnich dniach ponownie zrobiło się głośno o walce Georgesa Saint-Pierre’a z Andersonem Silvą – a to z uwagi na wypowiedzi garnącego się do takiego starcia Brazylijczyka, który zarzucił Kanadyjczykowi, że ten cały czas przed nim ucieka.
Miesiąc po walce z Johnym Hendricksem Dana (White) wysłał mi wiadomość, pytając, czy chcę walkę z Andersonem Silvą.
– zdradził GSP.
Nie chciałem wtedy walczyć z nikim. Odmówiłem. Zrobiłem sobie cztery lata przerwy.
Teraz wszystko się już zmieniło. Silva przegrał i ta walka nie jest tak interesująca. Mam tu o wiele więcej do stracenia niż do zyskania.
*****