Jimi Manuwa zabrał głos po przegranej wojnie z Thiago Santosem
Jimi Manuwa w krótkim wpisie w mediach społecznościowych podsumował morderczą walkę, jaką stoczył podczas gali UFC 231 w Toronto z Thiago Santosem.
Jimi Manuwa poszedł w sobotę w Toronto na wojnę – i skończył na tarczy. Po jednej wielkiej oktagonowej kanonadzie, w której obaj zawodniczy odpalali wyłącznie najcięższe działa, brytyjski półciężki padł ubity w drugiej rundzie na otwarcie karty głównej gali UFC 231.
O żadnych wywiadach po gali mowy być nie mogło, ale dwa dni po wszystkim Poster Boy podsumował walkę w mediach społecznościowych.
What a war that was on Saturday night, from all the messages I’m getting I’m glad that all the fans around the world enjoyed it. Massive respect to @TMarretaMMA it was his night. I’m back at home licking my wounds but healthy which is the most important thing. Thank you 🦁 pic.twitter.com/zvGkJbbWZV
— JIMI MANUWA (@POSTERBOYJM) December 10, 2018
Cóż to była za wojna w sobotę. Oceniając po wszystkich wiadomościach, jakie dostałem, cieszę się, że fani na całym świecie byli zadowoleni. Ogromny szacunek dla Thiago Santosa. To była jego noc. Wracam do domu, liżąc rany – ale w zdrowiu, co jest najważniejsze. Dziękuję 🦁
Dla 38-letniego zawodnika porażka z Brazylijczykiem jest trzecią z rzędu. Wcześniej uległ na punkty w rewanżu z Janem Błachowiczem, a fatalną serię zapoczątkował w przegranym przez szybki nokaut starciu z Volkanem Oezdemirem.
*****