„Osiągnąłem historyczny wynik i oczekiwałbym wynagrodzenia jak największe gwiazdy czy freaki” – Mateusz Gamrot po KSW 46
Mistrz kategorii lekkiej i piórkowej KSW Mateusz Gamrot opowiedział o swoich najbliższych planach sportowych i biznesowych.
Zdominowawszy na pełnym dystansie Klebera Koike Erbsta w co-main evencie gliwickiej gali KSW 46 i rozsiadłszy się na drugim tronie mistrzowskim – tym razem kategorii piórkowej – pierwszy w historii podwójny champion polskiego giganta, Mateusz Gamrot podczas konferencji prasowej zasugerował, że musi usiąść z właścicielami organizacji do stołu, bo nie wszystko jest tak, jak być powinno.
Co konkretnie Gamer miał na myśli? O to zapytał go Mateusz Fudała z Super Expressu.
Jak najbardziej nasze relacje są w porządku. Ja jestem wdzięczny Federacji, jestem lojalny wobec organizacji – tego oczekuję oczywiście w zamian.
– powiedział Gamrot.
Skoro jednak osiągnąłem taki historyczny wynik, to oczekiwałbym też w tym momencie wynagrodzenia jak największe gwiazdy Federacji czy jak te freaki. Chciałbym być po prostu traktowany w jednej linii tak jak oni niż jak może inni zawodnicy. Wydaje mi się, że ten moment jest idealny do tego, aby dobić do tego grona.
28-latek nie ukrywa, że jego intencją jest obrona obu pasów mistrzowskich – kategorii piórkowej i lekkiej – choć zaznacza, że ostateczne decyzje zależeć będę od podejścia do tematu ze strony właścicieli, a zatem także wyniku rozmów.
Na oku ma już jednak pewną walkę…
Na tę chwilę moją walką marzeniem byłaby walka z Khabibem Nurmagomedovem i z nim chciałbym się skonfrontować.
– powiedział.
On jest niepokonany, ja jestem niepokonany. On jest mistrzem UFC, ja jestem podwójnym mistrzem KSW. Walka marzenie byłaby dla mnie.
O ile w kategorii lekkiej trudno wskazać teraz zawodnika, który bezwzględnie zasługiwałby na pojedynek o pas mistrzowski, to inaczej mają się sprawy w 66 kilogramach. Tam bowiem furorę robi Salahdine Parnasse, który w sobotę dopisał do swojego rekordu trzecie zwycięstwo pod banderą KSW, pewnie rozbijając na pełnym dystansie Marcina Wrzoska.
Wygrał z dwoma byłymi mistrzami, ma trzy wygrane w KSW, więc jest to logiczne, że zmierza w kierunku pasa.
– ocenił Mateusz.
Nie wiem, czy to będzie w następnej walce, czy jeszcze musi się z kimś zmierzyć. Musi się piąć, taka jest kolej rzeczy. Jak wygra jeszcze jedną albo coś, to na pewno dostanie szansę walki o pas.
*****
Komentarze: 1