„Upokorzę go” – Kevin Lee przed rewanżem z Alem Iaquintą
Kevin Lee opowiada o zaplanowanej na galę UFC on FOX 31 rewanżowej konfrontacji z Alem Iaquintą.
Sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu wagi lekkiej Kevin Lee w tym roku stoczył jak dotychczas jedną tylko walkę, w kwietniu demolując Edsona Barbozę. Na poprawę tegorocznych statystyk będzie miał okazję już za miesiąc, w walce wieczoru gali UFC on FOX 31 stając do rewanżu z Alem Iaquintą.
Uważam, że Al jest twardy.
– powiedział Lee w programie Submission Radio.
Jego największą zaletą jest to, że jest bardzo, bardzo twardy i pozostaje w grze przez długi czas, co zawsze robił. Koniec końców, liczby nie kłamią – od naszej ostatniej walki stoczyłem dwanaście pojedynków, a on tylko sześć. Odpoczął od gry. Zaczął się bawić nieruchomościami dla pieniędzy.
Ja natomiast w pełni poświęciłem się sportowi, cały czas się poprawiam i w każdej walce pokazuję coś nowego. U niego natomiast w pewien sposób cały czas jest to samo. Jest silny, jest twardy i da dobrą walkę – ale 15 grudnia dostanie lanie na oczach całego świata i doskonale o tym wie.
Obaj spotkali się po raz pierwszy na początku 2014 roku. 22-letni i niepokonany wówczas Lee debiutował w oktagonie – i debiutu tego, wziętego na trzy tygodnie przed galą, miło wspominał nie będzie. Został bowiem wypunktowany przez Iaquintę, doznając pierwszej zawodowej porażki. Stała się ona dla niego impulsem do zmiany otoczenia. Rozpoczął treningi w Xtreme Couture.
Jest w tym wszystkim jakiś element zemsty dla mnie.
– przyznał Lee.
Nie lubię Ala, Al nie lubi mnie, wywodzimy się z dwóch zupełnie odmiennych środowisk. Przede wszystkim jednak chcę wykorzystać tę walkę, żeby wysłać światu wiadomość. Wykorzystam to, żeby wysłać wiadomość Khabibowi, chociaż on już to wie. Pokażę jednak reszcie świata, że jestem na zupełnie innym poziomie. Po prostu upokorzę Ala, pokazując mu, że jestem od niego lepszy.
*****