Skandal podczas gali ACB 90 – zawodnik uderzony po gongu, interwencja oddziału specjalnego na trybunach (VIDEO)
Na brak emocji – przede wszystkim tych pozasportowych – w pojedynku Georgiego Karakhanyana z Timurem Nagibinem podczas gali ACB 90 nie można było narzekać.
Już podczas staredownu przed galą ACB 90 w Moskwie doszło do spięcia pomiędzy Georgim Karakhanyanem (29-8) i Timurem Nagibinem (14-4).
https://twitter.com/DenisGeykoRT/status/1060957032130531328
W trakcie walki złe emocje jednak odeszły, a gdy Karakhanyan zaszedł rywalowi za plecy, obaj wdali się nawet w przyjacielską – sądząc po ich minach – pogawędkę. Nic nie zapowiadało katastrofy…
Jednak w ostatnich sekundach walki Karakhanyan złapał Nagibina w gilotynę, która jednak nie wydawała się zagrażać temu ostatniemu. Urodzony w Moskwie zawodnik zaczął jednak przekonywać stojącego obok sędziego Herba Deana, że jego rywal odklepał. Amerykanin nie zdzierżył i wkroczył do akcji, dopytując jeszcze, Bóg jeden raczy widzieć, po co: „Klepiesz?”. Gdy tylko to zrobił, Karakhanyan puścił, a Nagibin natychmiast zaczął przekonywać, że wcale nie klepał – co potwierdziły później powtórki telewizyjne. Dean tymczasem jął przekonywać Karakhanyana, krzycząc: „Nie klepał! Nie widziałem, żeby klepał!”. Nagibin tymczasem… zaatakował Karakhanyana soczystym lewym!
What just happened in the Karakhanyan fight at ACB? Looked like Dean stopped the fight (with no tap?) and then Nagibin kept going. Karakhanyan wins by DQ. #ACB90 pic.twitter.com/gckLnTDKse
— caposa (@Grabaka_Hitman) November 10, 2018
Sędzia od razu rzucił się na agresora, powstrzymując go przed wyprowadzeniem kolejnych uderzeń. W klatce zapanował chaos.
Karakhanyan ułożył się pod siatką, trzymając się za głowę, a następnie z furią zaatakował – w odruchu aktorskim lub nie – jednego z trenerów ze swojego narożnika, jakoby nie będąc świadomym, co też się wyprawia.
Ostatecznie uznano, że Nagibin dopuścił się faulu – czyli uderzenia po gongu – w następstwie którego nadal przecież ledwie żywy Karakhanyan pojedynku kontynuować nie mógł. Orzeczono zatem zwycięstwo tego ostatniego przez dyskwalifikację.
https://www.youtube.com/watch?v=uf1Z113roMA
Na tym jednak emocje związane z tą walką się nie skończyły. Zespół Timura Nagibina – złożony między innymi z Alexandra Shlemenki, Alexandra Sarnavskiy’ego i Andreya Koreskhova został bowiem zaatakowany w drodze do szatni przez rozjuszonych fanów Georgiego Karakhanyana. Doszło do przepychanek, ale na miejscu bardzo szybko pojawił się oddział specjalny OMON (Czarne Berety), zażegnując eskalację konfliktu.
Cała akcja od 1:20 na poniższym nagraniu.
Po walce Nagibin przekonywał, że nie słyszał gongu kończącego pierwszą rundę i był przekonany, że Dean nakazał kontynuowanie walki, gdy zdał sobie sprawę, że nie było klepania.
*****
Komentarze: 1