„To prawda – wrócę jako ciężki, ale…” – Anthony Johnson o warunkach powrotu do UFC
Kowadłoręki Anthony Johnson odniósł się do wypowiedzi swojego menadżera Aliego Abdelaziza, który zapowiedział, że jego powrót do oktagonu jest przesądzony.
Zapytany kilka dni temu w programie Ariel Helwani’s MMA Show o Anthony’ego Johnsona, słynący z niewykorzystywania okazji do zachowania milczenia egipski menadżer – i promotor! – Ali Abdelaziz nie pozostawił złudzeń – Rumble wraca.
Abdelaziz zapowiedział, że powrót byłego pretendenta do pasa wagi półciężkiej UFC jest już przesądzony – choć zaznaczył, że interesują go wyłącznie duże walki i wyłącznie w kategorii ciężkiej.
Słowa te wywołał niemałe poruszenie w świecie MMA, bo i kategorie półciężka i ciężka w UFC z nadmiaru ekscytujących zawodników raczej nie słyną. A takowym przypominający dzisiaj Hulka i dysponujący kowadłem w pięściach Johnson nadal jest.
W wyniku tegoż medialnego zgiełku spowodowanego przez menadżera 34-latek, który ostatnio para się budowaniem mięśni na siłowni oraz handlem marihuaną leczniczą – od czasu do czasu goszcząc też na treningach MMA – postanowił zabrać głos, publikując następujący wpis na Instagramie.
Tak, to prawda. Wrócę jako ciężki, ale tylko wówczas, jeśli Jon zmierzy się z DC o tytuł! Moim osobistym celem jest stoczenie walk z najlepszymi z najlepszych, zanim naprawdę zostawię walkę. Od czasu, gdy przeszedłem do kategorii półciężkiej, Jon zawsze stanowił dla mnie motywację. Waga ciężka byłaby szalona, gdyby cała nasza trójka się tam pojawiła!
Czy powyższy wpis oznacza, że Rumble byłby też zainteresowany potencjalną trylogią z Danielem Cormierem? Nie wiadomo.
Wieść gminna niesie natomiast, że w kontrakcie z UFC pozostała mu jeszcze jedna tylko walka. Aby ją stoczyć, musi wcześniej wrócić na sześć miesięcy pod kuratelę USADA.
*****