Przed walką o milion dolarów Mansour Barnaoui szlifuje formę z Georgesem Saint-Pierrem
Były mistrz BAMMA i M-1 Global oraz pretendent do pasa KSW Mansour Barnaoui nie zasypia gruszek w popiele przed finałem turnieju ROAD FC z milionem dolarów na szali.
Po raz pierwszy zawitał do Tristar Gym w Montrealu w 2013 roku – i od tamtej pory Mansour Barnaoui regularnie odwiedza trenera Firasa Zahabiego i spółkę, z Georgesem Saint-Pierrem na czele.
I wygląda na to, że właśnie w Kanadzie Francuz przygotowuje się do największej – a przynajmniej najbardziej kasowej – walki w swojej karierze. Na to przynajmniej wskazywać może najnowszy wpis Rusha w mediach społecznościowych, w którym Kanadyjczyk życzy kompanowi powodzenia.
Excellent sparring aujourd’hui avec mon ami #mansourbarnaoui qui est en préparation en vue de la finale du Road FC pour 1 million de dollars – Je lui souhaite la meilleure des chances!!! pic.twitter.com/gbtfJpy3fw
— Georges St-Pierre (@GeorgesStPierre) October 23, 2018
W najbliższym pojedynku 26-letni Tarzan skrzyżuje rękawice z druhem Khabiba Nurmagomedova, Shamilem Zavurovem w finale turnieju wagi lekkiej organizacji ROAD FC, na szali którego znajdzie się milion dolarów. Póki co nie wiadomo jednak, kiedy dojdzie do walki.
Mający w swojej kolekcji pasy mistrzowskie BAMMA i M-1 Global Mansour Barnoui w 2016 roku stoczył dwa pojedynki pod sztandarem KSW. W debiucie uległ na punkty mistrzowi Mateuszowi Gamrotowi, by następnie rozbić Łukasza Chlewickiego.
Szanse na powrót francuskiego zawodnika nad Wisłę nie wydają się w tej chwili duże, choć współwłaściciel KSW Martin Lewandowski jeszcze niedawno nie ukrywał, że z wielką chęcią obejrzałby go z powrotem w Polsce.
Tu akurat trochę czuję… Jak to powiedzieć… Smutek.
– powiedział polski promotor kilka miesięcy temu.
Żałuję, że tego zawodnika nie ma ponownie w KSW. Z tego, co wiem, walczy w jakimś turnieju. Trochę nam się drogi rozeszły, ale mieliśmy go też na krótkim kontrakcie, że tak powiem. Chyba nie (mamy ważnego kontraktu).
*****