„Chcę pokazać wszystkim, że to nie był wypadek przy pracy, że jestem lepszym zawodnikiem” – Tomasz Narkun przed KSW 46
Mistrz kategorii półciężkiej Tomasz Narkun opowiedział o zbliżającym się wielkimi krokami rewanżowym starciu z Mamedem Khalidovem, do którego dojdzie podczas gali KSW 46.
Gdy stawał do pierwszej walki z Mamedem Khalidovem, niewielu na niego stawiało – a jednak Tomasz Narkun podczas marcowej gali KSW 42 stanął na wysokości zadania i przetrwawszy bardzo trudną pierwszą rundę, w której dwukrotnie wylądował na deskach, w trzeciej zadał Czeczenowi pierwszą od ośmiu lat porażkę, zmuszając go do odklepania trójkąta.
Do rewanżu dojdzie 1 grudnia podczas gali KSW 46 w Gliwicach.
Nie mogę doczekać się 1 grudnia, żeby postawić tę przysłowiową kropkę nad i.
– powiedział w programie Puncher Żyrafa, a zapytany o wypowiedzi Khalidova, który zaraz po porażce podkreślał, że dominował, ale dał się złapać, dodał:
Nic nie zmieni mojego podejścia do Mameda, do tego, co osiągnął, do tego, ile lat był mistrzem.
To, co powiedział po walce, to były tylko i wyłącznie jego emocje, które tkwiły w środku. Jeśli próbował mi jakoś umniejszyć, to myślę, że po prostu to były emocje i tak to mogło wyglądać. Myślę, że to jest tej klasy zawodnik, że na pewno tę porażkę dobrze zniósł.
W jednym z ostatnich wywiadów czeczeński zawodnik zapowiedział, że tym razem nie będzie żadnego przybijania piątek w klatce, okazywania szacunku w trakcie walki – chce wejść do klatki i wykonać swoją pracę, rewanżując się Berserkerowi.
Bardzo się ucieszyłem tym, co Mamed powiedział – że respekt to zostawmy poza klatką. Gdy drzwi klatki się zamkną, wymieniamy ciosy na maksa. Bijmy się, nie róbmy żadnej kalkulacji, tylko zróbmy wielkie show, zróbmy widowisko na skalę tego wielkiego wydarzenia.
– powiedział Narkun.
Jestem niezmiernie szczęśliwy, że Mamed chce zostawić respekt, kalkulacje poza klatką, wejść i się po prostu bić – robić to, co najlepiej potrafi.
Pojedynek odbędzie się ponownie w limicie 92 kilogramów i na dystansie trzech rund – czyli na jego szali nie znajdzie się pas mistrzowski wagi półciężkiej Narkuna.
Khalidov zdążył już zapowiedzieć, że tym razem chce wnieść do klatki mniej kilogramów, aby być szybszym i dynamiczniejszym.
Chcę, żeby Mamed był jeszcze lepiej przygotowany, żeby wyszedł z jeszcze większą determinacją, żeby chciał jeszcze bardziej skopać mi tyłek.
– powiedział Żyrafa.
To będzie coś wielkiego i dlatego mamy walkę wieczoru. Chcę wszystkim pokazać, że to nie był wypadek przy pracy, że po prostu jestem lepszym zawodnikiem, że będę zwycięski tego wieczoru i to ja narzucę swoją grę.
*****