„Wiedziałem, że Khabib jest mocny, ale…” – Jon Jones ocenia wiktorię Khabiba z Conorem
Uznawany przez wielu za jednego z najlepszych zawodników w historii Jon Jones zabrał głos na temat zwycięstwa Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem.
Sposobiący się do powrotu do oktagonu były dominator wagi półciężkiej Jon Jones, który 29 grudnia podczas gali UFC 232 w Las Vegas powalczy w rewanżowym starciu z Alexandrem Gustafssonem o powrót na tron, w ostatnich miesiącach nie udzielał się medialnie – nie wliczając wpisów w mediach społecznościowych.
Poza krótkim wywiadem z ESPN.com przed dwoma tygodniami Bones stronił od mediów – ale w końcu doszło do swego rodzaju przełamania. Jon wystąpił bowiem w klubowym podcaście JW RAW with M&M, gdzie poruszono szereg tematów – w tym oczywiście ten dotyczący pojedynku Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem.
Jak się okazało, Bones typował zwycięstwo Notoriousa i nawet założył się o to z Mieshą Tate, na szali stawiając 500 pompek.
Wiedziałem, że Khabib jest mocny, ale nie wiedziałem, że jest na takim poziomie.
– przyznał Jones.
Kompletnie zdominował Conora. To było imponujące.
31-latek nie zgodził się też z sugestią jednego z prowadzących, który nie miał wątpliwości, że Irlandczyk nie wytrzymał mentalnie, gdy zdał sobie sprawę, że jego tradycyjne sztuczki przed walkami nie działają na człowieka z dagestańskich gór.
Nie wydaje mi się, żeby Conor pękł tam mentalnie.
– stwierdził Jon.
Uważam, że to była po prostu kwestia umiejętności. Po prostu nie miał na to odpowiedzi. Wydaje mi się, że mentalnie czuł się dobrze do samego końca walki. Po prostu nie miał odpowiedzi w kwestii umiejętności.
Podobnie jak połowa świata MMA – w tym nawet Daniel Cormier, który przyznał, że przy pierwszym obaleniu Khabib Nurmagomedov musiał przejść do czwartej techniki, aby w końcu położyć Conora McGregora na dole – tak i Jon Jones był pod wrażeniem pierwszego zwarcia obu zawodników.
W tym pierwszym kotle zapaśniczym Conor poradził sobie świetnie. Dobrze odrzucał nogi, bronił się.
– powiedział.
Kwestia chain-wrestlingu (Khabiba).
Amerykanin w 2013 roku odwiedził nawet Dagestan – i nie ukrywa, że wspomina tamtą wizytę z ogromną przyjemnością.
Byłem zachwycony Dagestanem.
– przyznał.
Muzułmański kraj. Gościnność była niewiarygodna. Szacunek był niewiarygodny. Wszystko było świetne.
Karmili mnie porządnie, dużo jedliśmy. Na ulicy uderzałem wszystkich. Wszyscy chcieli się sprawdzić.
Wszyscy trenują tam MMA. To było naprawdę fajne. Widzisz 8-letniego dzieciaka i ma kalafiory. Widzisz 70-latka i też ma kalafiory.
Przebywanie w miejscu, w którym wszyscy szanują to, co robisz, szanują to, przez co musisz przejść, było świetnym doświadczeniem.
Jones liczy na to, że w przyszłości do UFC trafi więcej zawodników z Dagestanu, wierząc, że podobnie jak dla niego samego, tak i dla tamtejszej młodzieży sport – a konkretnie MMA – jest jedynym sposobem na odmianę życia, poprawienie swojej doli.
*****