Uznawany za jednego z najlepszych lekkich na świecie Michael Chandler nie ma wątpliwości, że stanowi jedyne poważne zagrożenie dla urzędującego mistrza UFC Khabiba Nurmagomedova.
Kilka dni temu były mistrz kategorii lekkiej Bellatora Michael Chandler niespodziewanie obwieścił światu, że jest jedynym zawodnikiem na świecie zdolnym do pokonania zasiadającego na mistrzowskim tronie UFC Khabiba Nurmagomedova.
I’m the only man on the planet that can beat @teamkhabib . Everyone else is either a sacrificial lamb or a cash cow. Peel back the theatrics – one man vs another…I’m the only lightweight on the earth that can win that battle!
— Michael Chandler (@MikeChandlerMMA) October 14, 2018
Stwierdzenie takie wywołało sporą burzę, bo też Amerykanin ledwie kilka tygodni temu podpisał nowy kontrakt z Bellatorem – a to oznacza, że jego starcie z Dagestańczykiem wydaje się kompletną mrzonką.
Chandler widzi to jednak zupełnie inaczej.
Popatrzmy na to z odpowiedniej perspektywy. Owszem, podpisałem nowy kontrakt z Bellatorem, ale to nie jest umowa na całe życie.
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie Radio.
To nie jest umowa na 10 walk. To nawet nie jest umowa na 8 walk. Nie będzie obowiązywała do końca mojej kariery. Będzie więcej kontraktów do podpisania.
Nadal jestem młodym zawodnikiem. Mam 32 lata, ale czuję się, jakbym miał 22. Nie wyobrażam sobie więc, aby moje umiejętności nagle spadły tak mocno, abym nie miał okazji na jakieś nieprawdopodobnie mocne zestawienia. Nie wspominając już o tym, że Khabib dostał propozycję $2 milionów od 50 Centa, a Bellator cały czas rozwija dywizje.
Michael Chandler powróci do akcji podczas grudniowej gali Bellator 211, stając do rewanżu z mistrzem wagi lekkiej Brentem Primusem, który pokonał go w czerwcu ubiegłego roku.
Nie wiadomo natomiast, jaka przyszłość czeka Khabiba Nurmagomedova, który wstawiwszy się za swoim kolegą Zubairą Tukhugovem, zagroził odejściem z UFC. Cały czas posiada jednak obowiązujący kontrakt z amerykański gigantem, który z pewnością stanąłby na jego potencjalnej drodze do Bellatora – nawet jeśli nie znalazłby wspólnego języka z Daną Whitem.
Przyjmowanie jako pewnika, że w ciągu najbliższych 1,5-2 lat Khabib nie może dołączyć do Bellatora, mając obecnie na karku tylko 30 lat, jest trochę ignoranckie.
– stwierdził jednak Chandler.
Trzeba być trochę ignorantem, żeby zakładać, że w przyszłości składy dywizji nie mogą się pozmieniać.
*****