Rosyjskie MMAUFC

„Zaczęli już negocjacje na temat mojej kolejnej walki, ale…” – Khabib o relacjach z UFC

Zasiadający na tronie kategorii lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov zabrał głos na temat ultimatum, jakie kilka dni temu postawił organizacji.

Kilka dni temu olbrzymim echem w świecie MMA odbiła się groźba, jaką pod adresem UFC wystosował najpopularniejszy w ostatnich dniach zawodnik chodzący po planecie Ziemi, opromieniony dominującym zwycięstwem nad Conorem McGregorem podczas gali UFC 229 Khabib Nurmagomedov.

W następstwie odwołania walki swojego przyjaciela i sparingpartnera Zubairy Tukhugova – z powodu jego udziału w bijatyce po sobotniej gali w Las Vegas – z Artemem Lobovem, do której miało dojść pod koniec października podczas gali UFC Fight Night 138, Dagestańczyk zapowiedział, że jeśli Dana White i spółka zwolnią Czeczena, wówczas także i on do oktagonu już nigdy nie wejdzie.

Jak natomiast mają się sprawy teraz?

Przedstawiłem swoje warunki UFC.

– powiedział Khabib w najnowszym wywiadzie dla Programu Pierwszego rosyjskiej telewizji.

Wyobrażacie sobie, że idziecie na wojnę, a człowiek, który poszedł z wami, zostaje ranny. Wygraliście wojnę, wracacie do domu, idziecie spać, a człowiek, który poszedł z wami, nadal jest ranny. W ten sposób nie zachowują się mężczyźni i nie zachowuję się tak ja. Powiedziałem im, że jeśli chcą go wykluczyć, zwolnić czy cokolwiek, na sto procent stracą też mnie.

Na tę chwilę nie wiadomo, jakie plany wobec Zubairy Tukhugova ma UFC. Wiadomo jedynie, że został zdjęty z rozpiski gali UFC Fight Night 138, choć nawet i Artem Lobov zaapelował do Dany White’a, aby dopuścił do walki.

Zaczęli już negocjacje na temat mojego kolejnego pojedynku… ale powiedziałem im, że chwila, poczekajcie, zwolnijcie. Ukaraliście moją drużynę, a teraz chcecie, żebym z wami negocjował? Nie ma takiej możliwości.

– kontynuował Nurmagomedov.

Zrobimy tak – wszystko z moją drużyną musi być, jak należy, bo my tego nie zaczęliśmy – tylko to skończyliśmy. Nie odwracajcie tego. Jesteśmy gośćmi z Sambo, a Sambo oznacza „samoobronę bez użycia broni”. Nie poszliśmy tam z bronią. Poszliśmy na gości, którzy są tak samo przygotowani, tak samo wytrenowani jak my – i walczyliśmy o swój honor. A teraz ich spłacacie, wypłacacie im gażę, wysyłacie ich do domów i próbujecie całą winę zrzucić na nas? Nigdy do tego nie dojdzie.

Nie chcę przeklinać, ale jeśli robicie takie rzeczy, to nie będziemy w tym uczestniczyć. Załatwiajcie swoje interesy, jak chcecie, ale nie dzwońcie do mnie w sprawie kolejnej walki. Dopóki nie załatwicie sprawy, jak należy z moją drużyną, z moimi braćmi, nawet do mnie nie dzwońcie.

Dana White póki co nie odniósł się w mediach do ultimatum ze strony mistrza wagi lekkiej.

*****

Sierpem #68 – jak Dagestański Orzeł uciszył irlandzkiego gwiazdora?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button