„Jeśli to zrobią, może sam przejdę na emeryturę” – Kevin Lee zirytowany sytuacją w UFC
Kevin Lee zabrał głos na temat sytuacji w kategorii lekkiej, przebąkując o zakończeniu kariery, jeśli UFC spróbuje zorganizować rewanż Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem.
Wydawało się, że wraz ze zwycięstwem Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem w walce wieczoru gali UFC 229 w Las Vegas sytuacja w kategorii lekkiej ustabilizuje się.
Nie zanosi się jednak na to. Nie dość bowiem, że pojedynek zakończył się awanturą, którą najpewniej przypłaci zawieszeniem, to Dagestańczyk postawił też ultimatum UFC, domagając się, aby Dana White i spółka nie zwalniali jego kompana Zubairy Tukhugova – w przeciwnym razie bić się więcej w oktagonie nie zamierza.
Jak w tym kontekście widzi sytuację w dywizji jeden z jej czołowych zawodników, Kevin Lee?
To będzie ciekawe. Będzie kilka elementów, które trzeba będzie przedyskutować w najbliższych miesiącach. Zobaczymy.
– powiedział Amerykanin w rozmowie z SiriusXM Rush.
Myślę, że logiczne jest, że Tony Ferguson zasłużył na walkę o pas. Mogę oczywiście domagać się potem od razu walki z Tonym, ale z punktu widzenia rywalizacji i mojej miłości do tego sportu, musi tu być jakaś drabinka, musi być jakieś światło na końcu tego tunelu. Trzeba postąpić właściwie. Nieprzypadkowo w boksie są obowiązkowe walki o pas – gdy gość zapracował na swoją szansę, musisz mu ją dać, żeby gra toczyła się dalej.
Sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu 155 funtów Kevin Lee powróci do oktagonu 15 grudnia, w walce wieczoru gali UFC on FOX 31 krzyżując rękawice z Alem Iaquintą.
Wierzy, że dominującym zwycięstwem wyśle sygnał Dagestańskiemu Orłowi, który w kwietniu pokonał Iaquintę jednogłośną decyzją sędziowską.
Na przeszkodzie w drodze do walki o pas Kevinowi Lee mogą jednak stanąć nie tylko wspomniany Tony Ferguson – z tym nie ma problemu – ale też plany potencjalnego rewanżu między Khabibem Nurmagomedovem i Conorem McGregorem. Irlandczyk garnie się do niego jak zły i choć nikt o zdrowych zmysłach nie ma wątpliwości, że od strony sportowej, drabinkowej starcie takie nie ma żadnego sensu, to rekordowa sprzedaż 2,4 mln PPV, jaką wykręciła pierwsza walka, może okazać się kluczowa.
Motown Phenom zdecydowanie nie byłby takim scenariuszem zachwycony.
Pojawiają się gadki o tym, że zrobią walkę Khabiba z Conorem raz jeszcze, bo tak dobrze się sprzedała.
– powiedział Lee.
Czy zwolnią Khabiba, czy zrobią to, czy zrobią tamto. Uważam, że musimy nadać temu sportowi jakiegoś sensu. Już go dostatecznie pognębiliśmy, więc nie róbmy tego więcej. Dajmy Tony’emu tę walkę o pas.
Jeśli spróbują zrobić walkę Conora z Khabibem z jakiegoś dziwacznego powodu, sam może przejdę na emeryturę. Co my w ogóle robimy w tym sporcie? Mam zgrywać dupka, żeby zyskać trochę szacunku? Taka gra mnie nie interesuje. Trzymajmy się sportu.
*****