Wyniki UFC 229: Tony Ferguson po prawdziwej wojnie rozbił Anthony’ego Pettisa
W kluczowej dla układu sił w kategorii lekkiej walce Tony Ferguson po wojnie na wyniszczenie pokonał Anthony’ego Pettisa podczas gali UFC 229 w Las Vegas.
W co-main evencie gali UFC 229 w Las Vegas Tony Ferguson (24-3) po nieprawdopodobnej wojnie pokonał Anthony’ego Pettisa (21-8).
Od początku walki Pettis wziął na celownik wykroczną nogę Fergusona, dwukrotnie soczyście ją dosięgając. Wydawało się, że El Cucuy poczuł te kopnięcia, co jednak nie przeszkodziło mu w ciągłym wywieraniu presji. Parł do przodu, rozpuszczając ręce w ciosach prostych oraz smagające kopnięcia, którymi regularnie ostrzeliwał korpus Showtime’a. Nie zapominał też o lowkingach. Pettis hasał wzdłuż siatki, poszukując okazji do wyprowadzenia kontry. Dosięgnął rywala mocnym obrotowym backfistem, ale El Cucuy nic sobie z tego nie zrobił. Nadal kontynuował ofensywę, osaczając Pettisa. Showtime tu i ówdzie zmieścił jakieś kontrujące uderzenie, ale Ferguson nic sobie z tego nie robił. W końcówce Tony jeszcze podkręcił tempo, dosięgając chaotycznie już od dłuższego czasu wycofującego się Petisa serią ostrych ciosów, które wstrząsnęły Showtimem.
Początek drugiej rundy – Ferguson rusza w swoim szalonym stylu na Pettisa, ale… inkasuje potężną kontrę po kopnięciu! Tony ląduje na deskach! Pettis rzuca się za nim! El Cucuy wstaje, ale inkasuje kolejne bomby! Znów ląduje na deskach, Pettis za nim! Kolejne uderzenia! Ferguson kręci się, robi fikołki, ucieka! Ale w końcu Showtime ustabilizował pozycję z góry. Obaj cali zakrwawieni. Sędzia wzywa lekarza, ten sprawdza rozcięcia obu – ale nie przerywa walki. El Cucuy od razu rusza do falowych ataków. Unieruchamia Pettisa na siatce, tam zasypuje go kanonadą uderzeń – prostych, sierpów, haków, ostrych łokci! Showtime zalewa się krwią, ale odpowiada, wstrząsa Fergusonem! Ten jednak znów rusza do ostrej szarży! Rozbija Pettisa, prawdziwy terror! Showtime’a ratuje gong kończący druga rundę!
W przerwie trener Anthony’ego Pettisa Duke Rufous poddaje jednak walkę, mówiąc o złamanej ręce swojego podopiecznego.
*****