„8-10 mln to o wiele za mało” – Jones o negocjacjach nt. walki z Ngannou, natychmiastowa reakcja Lewisa i… Diaza!
Jon Jones nie zasypia gruszek w popiele – tym razem opowiedział o negocjacjach z UFC w sprawie walki z Francisem Ngannou.
Były mistrz kategorii półciężkiej Jon Jones przeniósł negocjacje z UFC w sprawie walki z nowym mistrzem kategorii ciężkiej Francisem Ngannou do przestrzeni medialnej, tam przedstawiając swoje argumenty.
Ba! Bones poszedł nawet o krok dalej, bo rzucił też liczbami – a konkretnie wskazał kwotę, z której rad nie będzie, jeśli zostanie mu ona przedstawiona przez UFC.
– Kilka dni temu krótko porozmawiałem z prawnikiem UFC, Hunterem (Campbellem) – napisał na Twitterze Jones. – Na tę chwilę poinformowałem go, że przedział w okolicach 8-10 milionów dolarów to o wiele za mało na walkę takiego kalibru. Nic więcej nie było póki co omawiane.
– Mam czekać na ich ofertę. Naprawdę mam nadzieję, że liczby nie będą tak niskie. Zobaczymy, jak to się potoczy.
– Pewny jestem jednego – nigdy nie widziałem więcej ludzi tak podekscytowanych obejrzeniem jakiejś walki niż teraz. Dosłownie nie mogę sprawdzić poczty, żeby ktoś nie zapytał mnie o tę walkę.
– Przez lata harowałem jak wół, urazy, kontuzje, walki z najtwardszymi rywalami, jakich UFC miało mi do zaoferowania – a wszystko to mając dwadzieścia kilka lat, zarabiając około 2 milionów za walkę. Po prostu chcę odpowiedniej wypłaty. Coś, na co my, zawodnicy, liczymy.
– Napisałem „pokażcie mi pieniądze” i to w oczywisty sposób wkurzyło szefa. Co za nauczka. Czuję, że gdyby Connor wysłał takiego tweeta, byłby wieczór przy whiskey.
– Uważam, że przez całe lata byłem niegodziwie wynagradzany. I nawet nie chodzi o to, że teraz się nad tym użalam. Po prostu chcę, aby w przyszłości zostało to naprawione.
– Czy sądzicie, że ta walka może być tak duża jak starcie Wilder vs. Fury?
– Wydaje mi się, że to monumentalne zestawienie. Walka, która zdarza się bardzo rzadko za naszego życia. Zatrzymując Francisa w debiucie w wadze ciężkiej, dokonałbym czegoś wyjątkowego. Ali vs. Foreman, zorganizowane przez UFC.
– Ta walka potencjalnie przyciągnęłaby setki tysięcy fanów z całego świata. Czuję w kościach, jak wielkie byłoby to zestawienie.
– Wszyscy wiedzą, że tak naprawdę zawodnicy nie zarabiają nawet części tego, co tak naprawdę wnoszą, gdy wychodzą do walki. Naprawdę nie rozumiem, co wielkiego byłoby w godziwej zapłacie za jedną z największych walk w historii. Nie jest nawet tak, że domagam się tego, na co tak naprawdę zasługuję.
– Chcę po prostu przyzwoitej kwoty, abym nie czuł się jak głupek, wychodząc do największej walki w moim życiu.
Tyrady te Jona Jonesa nie uszły uwadze… Derricka Lewisa. Również przymierzany do walki z Francisem Ngannou Amerykanin postanowił włączyć się do negocjacji…
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Cholera, zrobię to za 8 milionów – obwieścił.
I’ll do it for 8 million shiiiittt @ufc
— Derrick Lewis (@Thebeast_ufc) March 31, 2021
Szybko do wpisu tego, przytoczonego mu przez fanów, odniósł się Jon Jones.
– Jestem pewien, że zrobiłby to, więc pozwólmy mu – napisał Jon. – Derek nie ma natomiast na koncie 15 mistrzostw. Ich ostatnia walka była jedną z najnudniejszych w historii. Zupełnie inna sytuacja.
Bones nie zgodził się z sugestią jednego z fanów, który stwierdził, że 8-10 milionów dolarów to jednak przyzwoite pieniądze.
– Zapytajcie innych mistrzów, którzy mają o wiele mniej mistrzostw ode mnie, czy stanęliby do rywalizacji za taką kwotę – odpowiedział. – Szczególnie w wydarzeniu pokroju Super Bowl. Spytajcie Brady’ego, spytajcie LeBrona.
Do konwersacji niespodziewanie włączył się też… Nate Diaz.
– 40 milionów to byłoby nadal za mało – skonstatował.
40 mill is too low
— Nathan Diaz (@NateDiaz209) March 31, 2021
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****