Michał Oleksiejczuk: „Jestem tak naprawdę teraz w kropce”
Mający za sobą zwycięski debiut Michał Oleksiejczuk zabrał głos na temat możliwego naruszenia Polityki Antydopingowej UFC.
Nie tak Michał Oleksiejczuk wyobrażał sobie swój debiut w UFC. Polski półciężki podczas grudniowej gali UFC 219 w Las Vegas pokonał co prawda w dobrym stylu mocno faworyzowanego Khalila Rountree, z miejsca niejako przebijając się na przedpola czołowej piętnastki, ale… Kilka tygodni później gruchnęła hiobowa nowina o możliwym naruszeniu przez Polaka Polityki Antydopingowej UFC w wyniku kontroli antydopingowej przeprowadzonej w okresie walki (in-competition).
Od tamtego czasu Michał nie udzielał się szerzej w mediach.
Teraz jednak przy okazji weekendowej gali DKW Fight Night 1 polski półciężki obszernie odniósł się do wspomnianej wpadki dopingowej.
Co ja mogę powiedzieć? Czuję się niewinny, bo to jest stara sprawa. Sprawa sprzed o wiele wcześniejszego czasu niż podpisanie mojego kontraktu z UFC.
– powiedział w rozmowie z MMANews.pl.
Jedyne, co mogę powiedzieć: to jest stara sprawa, to jest lek – nie żaden anabolik. I w małym stężeniu. To nie miało żadnego przełożenia na walkę. Lecząc się, biorąc leki osiem miesięcy temu, nie wiedziałem, co jest na liście USADA, nie wiedziałem, że będę walczył w UFC. Co ja mogę tu więcej powiedzieć? To jest pechowa sprawa, pechowa sytuacja, ale mam nadzieję, że się pozytywnie rozwiąże i że po prostu dadzą mi spokój i będę mógł zawalczyć jak najszybciej w klatce.
Człowiek nie wie, co będzie za 5, 6, 7 czy 8 miesięcy. Ciężka sprawa. Nikt mnie nie prosił, żebym podawał to, co brałem na rok wstecz. Tego, co będzie, nie przewiduję, nie jestem jasnowidzem. Jest mi z tym bardzo ciężko, to jest bardzo pechowa sytuacja. Mam nadzieję, że ona się rozwiąże, bo jestem tak naprawdę teraz w kropce. Nie wiem, co będzie i ciężko mi cokolwiek teraz działać, robić jakieś ruchy, żeby dalej się rozwijać.
Bardzo dużo osób nadal we mnie wierzy i mnie wspiera, bo tak naprawdę sprawa nie jest przesądzona, nie jest rozwiązana do końca. Jest postępowanie, więc ludzie nie powinni mnie o cokolwiek osądzać. Jeśli sprawa nie jest rozwiązana, nie mamy czarno na białym, co tam się wydarzyło, to ciężko cokolwiek mówić i rzucać kamień.
Cały wywiad poniżej:
*****
Yoel Romero: „W pierwszej rundzie straciłem tylko nogę – ale nie straciłem życia”